W sobotę, 2 marca zawaliła się jedna ze ścian kamienicy przy ulicy Dąbrowskiego w Piotrkowie Trybunalskim. Z relacji mieszkańców wynika, że do zdarzenia doszło nad ranem, służby na miejsce zostały wezwane o godzinie 7.05, kiedy jasnym sie stało co zadziało się ze starym budynkiem. Do akcji natychmiast zadysponowano strażaków nie tylko z Piotrkowa, ale także ze specjalistycznych łódzkich jednostek. Łącznie na gruzowisku pracowało 14 zastępów w sile ponad 60 strażaków.
Kluczowym działaniem zastępów było sprawdzenie czy pod zawaloną częścią kamienicy nikt nie został poszkodowany.
- Około godziny 7.00 wpłynęło do nas zgłoszenie o zawaleniu się budynku na ulicy Dąbrowskiego. Na miejsce zostały zadysponowane 3 zastępy Jednostki Ratowniczno - Gaśniczej Piotrków Trybunalski, a następnie grupa poszukiwawcza z Łodzi z psami - mówi nam mł. bryg. Wojciech Pawlikowski, oficer prasowy PSP Piotrków Trybunalski. - Na miejscu mieliśmy takie informacje, że w budynku nikogo nie ma, nikt nikogo nie poszukuje, natomiast grupa po przyjeździe wprowadziła psy do działań. Praca tych specjalistów potwierdziła, że w gruzowisku nikogo nie ma - dodaje Pawlikowski.
Ściana, która runęła utworzyła ogromne gruzowisko, które natychmiast zostało zabezpieczone przez strażaków. Z leciwego budynku odpadły drewniane wewnętrzne stropy na szerokości około 12 metrów oraz zewnętrzna ściana bez okien. Zachowała się jedna ściana zewnętrzna.
O tym co było przyczyną zawalenia się części budynku jeszcze zbyt wcześniej by mówić, na pewno należy wykluczyć wszelkiego rodzaju działanie sił zewnętrznych - wybuch gazu czy jakiś wstrząs. Dokładne okoliczności katastrofy i określenie tego co dalej z budynkiem leżą w kompetencjach pracowników Nadzoru Budowlanego, który pracował w sobotnie przedpołudnie na miejscu zdarzenia.
Oczywiste jest, że kamienica będąca w tej chwili prywatną własnością jest po prostu leciwy. Mieszkańcy wypowiadający się dla dziennikarki Radia Łódź podkreślają, że to szczęście w nieszczęściu, bo gdyby do zawalenia doszło w późniejszych godzinach, to niewykluczone, że pod gruzami mógłby zostać ktoś uwięziony. Obok gruzowaiska znajdują się kontenery na śmieci, w sąsiedztwie bawią się zwyczajowo dzieci.
- Słychać było 3 huki jakby ktoś zrzucał węgiel z samochodu. Ogólnie jesteśmy w szoku, bo tam biegają dzieci. Szczęście w nieszczęściu, że do zawalenia się ściany doszło między czwartą a piątą rano – opowiadał na antenie Radia Łódź jeden z piotrkowian.
- Strażacy swoją akcję zakończyli tuż przed godziną 13.00. Łącznie w działaniach brało udział 14 zastępów. Na miejscu obecny był st. bryg. Jan Mielczarek, zastępca komendanta piotrkowskiej straży pożarnej, pracowała także policja, miejskie służby i inspektor nadzoru budowlanego - podsumowuje mł. bryg. Wojciech Pawlikowski, oficer prasowy PSP Piotrków Trybunalski.
Poza piotrkowskimi strażakami w akcji brały też udział: Specjalna Grupa Ratowniczo-Poszukiwawcza z Łodzi, SGPR OSP Łódź Jędrzejów z psami poszukiwawczymi oraz OSP Łódź Nowe Złotno.
Źródło: KM PSP Piotrków Trybunalski